Wagina, vulva, srom czy pochwa?
Czyli sromotna klęska związana z nazywaniem kobiecych narządów… i naszym wstydem z nim związanym.
Drogie Panie każda z nas ma nieco inny kształt swych narządów intymnych- co sprawia, że jesteśmy, jak te kwiaty, każdy inny i jest pięknie.
Więc z tym SROMEM to jest tak, że po łacinie i angielsku znaczy on VULVA i obejmuje wargi większe, wargi mniejsze, wzgórek łonowy, łechtaczkę i przedsionek pochwy ( z wszelkimi znajdującymi się w tej jakże małej przestrzeni bajerami np. błoną dziewiczą). Tenże on, srom, jest zatem naszym narządem zewnętrznym.
POCHWA a po łacinie i angielsku VAGINA jestem pierwszym, sąsiadującym z zewnętrznymi jednak wewnętrznym narządem płciowym. Sądzę, że cały ten ambaras z zamiennym używaniem sromu i pochwy trochę wynika z dość wstydliwej nazwy „srom „… albo też z braku wiedzy co jest co – a to przecież na biologii w podstawówce jest. Podejrzewam także, że niektóre Panie chcąc błysnąć przed koleżankami zamiast literalnie powiedzieć, o co im chodzi nazywa pochwę vulvą- bo nowe słowo i tak mądrze brzmi.
Zachęcam do otworzenia albo książki, encyklopedii, albo nawet strony internetowej by przypomnieć sobie jak nazywają się poszczególne elementy naszego kobiecego jestestwa- czyli po mojemu- pipki.